sobota, 9 września 2017

Geometria

geometria wyrazów
symetria liter

ztrójkąć mnie
zkwadrać

krawędzie tną
miękką myśl

dźwiękiem wygładź
rzęsą
albo

dłonią

sobota, 23 kwietnia 2016

Cement

blok z cementu
właśnie opadł

powierzchnia z każdej strony
inna

możemy komunikować się
alfabetem Morse'a

albo zostawiać krew
z każdej strony

czytaj mnie
ze ścieżynek

tych co na drugą stronę
jakimś cudem

może chociaż negatyw

sobota, 5 września 2015

A bo czemu nie

za mną kontury
wypełnione pastelą
i zgiełkiem

otulony ogłuszony

wata z ludzi
słów emocji
gryzie oczy uszy mózg

zdrapuję zmywam
ale paznokci brak

dusze są dziś
i jutro w promocji

My

mam was w głowie
a wy mnie nie
ciągle jesteście
ja bywam rzadko

razem krzyczymy
wspólnie płaczemy
i przepraszamy

śpiewamy

Pomóż

długi krótki krótki długi
frykcyjne SOS
pomagaj pomagaj

szarość tu ma
dodatkowy odcień

i światło dodatkowo
się przesącza

czym jesteśmy
oddzieleni

sobota, 13 września 2014

Jak dobijanie to dobijanie. Nowa paczka sensacyjnych rewelacyjnych wierszy dotarła do internetu. Nie jest tak źle,  może to po prostu rum ;) Tak czy siak wesołych świąt :D

mięsień

mam duży cień
na ścianie
i nawet widzę mięsień

ale to tylko przez chwilę
kiedy jeszcze
jestem sam
a światło
wypada przez okno

schowam się
tam gdzie cieplej
i
gąbką wytrzeć
wypada wszystkie węzły
i dziwne połączenia

niech wchłonie
to co ciekłe
zanim zauważycie

chcę nie chcę

nie chcę się z tobą kochać
chcę tylko

posłuchać oddechu
powąchać włosy
otrzeć się o łydkę

a kiedy się odwrócisz
może nawet dotknąć
drżącą rzęsę

bo kiedy śnisz
niekoniecznie o mnie

i tak wiem
że to ja

dla biegaczy co to czytają pisma i mają dobre buty z amortyzacją pięty i masy szarej

miałem skurcz

w nodze
ale po co noga

ręką bym się
przeraził

nogę mogę oddać
choćby Watykanowi

i nie mrugnę

teraz się śmieję
ale maratonu

to ja już
nie wygram
.....

już

ten sam
tlen azot
dwutlenek węgla

delikatnie inne
współrzędne
jeszcze nie bolą
już uwierają

te same liście
ale o innym deszczu

więdną szybciej
bo padający wzrok
nie karmi
on żąda

przez
półprzezroczystą kliszę

jeszcze z prochu
już w glinę

znikanie

jak długo
mogę znikać?

kiedy zauważysz
że mnie nie ma?

niech mnie zabiorą

albo pozwól
żebym
z pomocą
sił
nad
pr
zy
ro
dz
ny
c
h

.........

asfalt

ja
świeży asfalt

wczoraj namalowali zebrę
dzisiaj stado dzieci
przebiegło za panią
z lizakiem
bezboleśnie?

wczoraj
powiedziałaś
dzisiaj
ktoś gumę zostawił
ślimaka rozdeptał

czekamy na reperacje
ale wystarczy
troszkę skręcić
i nie poczujesz różnicy

bo to przecież
podłoże

bo ja wiem?

pijane wieczory
nic już nie trzymają
w zanadrzu

ciało mózg
mózg ciało
to wszystko

ileż razy
można walczyć
z ludźmi światem
słońcem księżycem

co mają do powiedzenia
wszystkie inne planety
satelity
ciała wszechkolorowe

czy czekają?
na umysł czy jego brak?

zaskoczcież!

może nie ma środka?

niedziela, 3 marca 2013

o jezu

zapłodniony dźwiękiem
budzącej się kobiety
potrafię urodzić
dowolnie wybraną emocję

psychiczny czarnoziem
z bruzdami po orce

i tak co roku
ze sporadyczną oziminą
wciąż skuteczna trójpolówka

żbik w majonezie

po cóż słowa wyrazy
zmęczony brakiem możliwości
kontaktu bez używania krtani
wyjeżdżam

na wyspy ciche
pozbaione oczu
i opuszków

może liść spadnie
na policzek
i opowie o wszystkim

czego potrzebuję

niedziela, 16 września 2012

Alkohol


Pod skórą
zdrajcy o wielu barwach
szukają drogi zbawienia

błękitne
albo zupełnie brudne

krzyczą błagają
o przestrzeń o zewnętrzność

przez pory
przez krtań

dzięki myślom
dzięki mięśniom

Nawet za cenę
której na paragon nawet
nabić się nie da

A to już grzech

piątek, 15 czerwca 2012

fizjo

"Tupu-tupu, dreptu-dreptu, była noga, nie ma nogi". Resztki wersji roboczej pijackiego posta. Zbyt zabawne żeby nie opublikować. Nie wiadomo o co chodzi. Mimo że z własnej głowy pochodzi.

Koszatniczka

Świadomy horyzontu
jeszcze bardziej
tego co poza nim a bliżej

jeż przekraczający Światła
po prostu
jak sąsiedzi zza miedzy
zza ściany

Drzwi

Wejście wyjście

środa, 28 września 2011

syrop klonowany

czasem dotkniesz
wzrokiem bardziej
dokładniej
niż dłonią

może nawet
przestraszysz się
mrugnięcia

żeby nie zgubić
palca-źrenicy
paznokcia-rzęsy

podrapiesz się
po ścianie kiedy zaswędzi

tak blisko że
od twojego oddechu
zależeć będzie
temperatura w pokoju

poniedziałek, 19 września 2011

balkon

już zewnętrze
jeszcze wnętrze
jeszcze dom
już bez ścian

jak brzeg morza
dla morza

narożnik stołu
dla wstającego
tylko na chwilę

od nich uzależniają się
papierosy
chwile dla siebie
i granice

niedziela, 18 września 2011

sen

Parę minut
kiedy budynki
na chwilę cichną
przestają drżeć
i łączą się z gruntem

jakbyś wracał po dniu pracy
oczekując grochówki

wtedy można zobaczyć
ich krawędzie
naprężenie ciśnienie
betonu i cegieł

i ta cisza
tylko parę minut
w srodku nocy

ale już brzask
trzeba unieść się
chociaż o te parę milimetrów
napiąć zmęczone ściany
uśmiechnąć oknami

piątek, 19 sierpnia 2011

dyrdum świstum

Kamień miękki od mchu
dotykając stwierdzisz że to tylko
gruba warstwa kurzu

Wewnątrz kilka kropel
rtęci
w bezustannym drżeniu
ale trzeba dobrze się przyjrzeć
przyłożyć ucho

Wystawisz na słońce
niech zalśni
niech przeleje się
przez palce

Przyjmie kształt
wnętrza dłoni
i zastygnie

kiwaczek siwobrody

Lodowiec
Twego ciała
Formuje mnie na nowo
codziennie
Wyrównuje ostre krawędzie
Doliny wypełnia wodą

Pod lodowcem
Twego ciała
Odpoczywam
Żeby po przebudzeniu
Coś mogło na mnie
wyrosnąć ożyć

Lodowiec
Twego ciała
Roztapiam
co wieczór
Tam gdzie woda
styka się z dłonią
Falujemy poruszeni
drgnięciem przestrzeni

czwartek, 10 lutego 2011

Horyzont

na nowym horyzoncie
co między jednym
a drugim słowem
się wyłonił

jednym przesunięciem
włączonej latarki
stworzysz dzień

ten horyzont
nie oddala się
z każdym krokiem

stworzony
a przecież na pewno
już tam był

środa, 9 lutego 2011

Śmiertelnie poważna rymowanka ze spleśniałym chlebem

z nonszalanckim przyruchem
padł na fotel bujany
ten jednak nawet nie drgnął
gwoździem przybity do ściany

nalał wody do doniczek
z plastikowymi kwiatami
ale za to święconą
więc nie zwiędną latami

włączył telewizor
pilota do żebra przyciskając
nic jednak nie obejrzy
abonamentu nie uiszczając

do tego ciała potrzeba
a w tej podziemnej dzielnicy
tylko szkieletom kawalerki wynajmują
pobierając czynsz każdej rocznicy

czwartek, 3 lutego 2011

Pasztet - uwagi na marginesie

Uwaga, uwaga! Wraz z początkiem wiosny z diety usuwamy pasztet drobiowy! Klasyki nic nie ruszy, co ma swoje przełożenie na wątrobiankę w kiszce. Owa wątrobianka, jeśli znajdziemy egzemplarz z czosnkiem tudzież szczypiorkiem, doprowadzi nasze podniebienia do nirwany a kubki smakowe wraz z zawartością do wrzenia.

PS Nie zapomnij o wykałaczkach!

piątek, 6 sierpnia 2010

Ero

Przez rzęsy przesączone
zapachy zadrapań
i muśnięć

Powieką
o krawędzie dłoni
opuszkami źrenic
delikatnie spadającymi
w zagłębienie
między szyją a resztą ciała

Taniec woli
z szorstkością słowa
Nieudolne zachwycające tango

Dwa bieguny
obydwa zimne
spotykające się
w pół drogi

Brakorób

Może kiedyś
wchodząc
nie zadam
żadnego pytania

Bo to nieważne
kim jesteś
z kim jesteś
czy przy kim

wczoraj będzie zawsze

wczoraj zasnęliśmy

śniąc
przez lekko przymknięte
żaluzje

Liść

Zrobiłem sobie przerwę
usiadłem na liściu
pod barwą

Zdmuchniesz mnie
prędzej czy później
więc

wraz z sierpniowym słońcem
czekam na ogień

Tu na dole
w ściółce
co tak wrażliwa
na ciepło

niedziela, 11 lipca 2010

A weźta przestańta

Coś odpływa
ktoś
płynie

Dryfuje
z dymem
przez uchylone okno

Ja o wypiję
razem z zapachem
zliżę z szyby

Od zewnątrz
tylko ptaki
będą się naśmiewać

i liście
na szczęście
one bezgłośnie

czwartek, 24 czerwca 2010

Odżywiaj się z Cynisławem

W związku z brakiem porządnego smaluszku białostockie podróże kulinarne zawiodły mnie do tzw. Biedy zwanej przez niektórych mylnie "Biedronką". Tamże odkryłem swiat potraw z rodziny "Domowy Obiadek". Okazuje się że zarówno z domem jak i z obiadkiem mają tyle wspólnego co drabina z korniszonem. Swoją drogą kiszeniaków tam nie uswiadczysz!

Potrawy występują w trzech odmianach. Swiadomie nie piszę o trzech różnych potrawach, gdyż wszystkie bazują na dwóch elementach: pomarańczowej brejce typu maź oraz kawałach być może mięsa. Reszta to detale.

W skrócie pycha. Podgrzać, buła + ogór (jako ziemniaki i sałatka) i w paszczu! Barbarzyńskie ale jakże dziko przyjemne!

Więc do sklepu biegusiem, póki jeszcze cos na półkach zostało.

wtorek, 1 czerwca 2010

taketam

Pół lampy przebuja się
przez krawędź żaluzji

może to księżyc
może odblask z karoserii

tylko pół światła
to mniejsze pół

jeszcze nie ciemno
ale zaraz wygra

jeśli nie
...

sobota, 8 maja 2010

Jałowiec z chininą

głowa do drylowania
czy to już po?

jej wnętrze w stanie ciekłym
roztopione pragnienia

rtęć rozbita na kulki
znów łączy się
w ruchomą jednolitą masę

w żyłach ciężkie metale
więc w którą stronę?

w głowie jest już miejsce
może dla równowagi ciepłe powietrze?

czwartek, 18 marca 2010

Łeee tam

Bo zapomnę
Bo nie wrócę

Spojrzę w lustro
i to będzie koniec

Nie chcę
niech to trwa

Nieskończoność za dwa złote
Wieczność za sms

Taksówka już hamuje
trzeba przycisnąć przycisk
hasło-odzew

Przytulam ciepło
może ciebie

ciepło mimochodem
niechcący bo właśnie

Potem światło
prześwietla
wszystkie klisze

Jako

Zjadłszy
wypiwszy
przejechawszy

Zasnąwszy

Wydal
wypoć
zmęcz

Obudź się
inny

Jako Nieja
jako wreszcie

Chciany

re-aktywacja

Reaktywacja reaktywacją a nigdy nie wiadomo ile tak naprawdę tego re-. Pozostawiam więc ocenie to jak i wszystko inne. Howgh!

środa, 7 października 2009

szatanistyczne werszety

Przeskakuję
od lampy do lampy
między plamami światła

to co pomiędzy
to ja

pomiędzy przystankami
kawami
sylabami
nic nie widać
bo nie z matrycy


Wtedy za słaby
teraz zbyt silny
albo odwrotnie

efekty jak zwykle
dopiero kiedyś tam
kiedy okaże się
czy nawożenie
było skuteczne

Świeci światło
rośnie trawa
poranek?

piątek, 25 września 2009

Woda

W moich oczach
zobaczysz tylko siebie

nocą gwiazdy

jestem zimna w dotyku
ale lubisz we mnie wchodzić
nie chcesz wyjść
bo będzie
jeszcze zimniej

mówię tylko szeptem

ty we mnie
tylko czasem
nie robię wyrzutów

boisz się mnie
bo mogę zabić
niepotrzebnie

chodź...

wtorek, 22 września 2009

Take miłe:

http://w113.wrzuta.pl/audio/8S8jSbpbxM4/bark_psychosis


Trochę wrzosowisko a trochę nie.

sobota, 12 września 2009

Pijany

ten stan
kiedy
ogień krzepnie
moc truchleje

ciało zmienia się
w ch-ciało

przed chwilą pełniło
cokolwiek
teraz tylko
s-pełniło

drzewo
o tysiącu liści
żadnego owocu

bezowocny pień

twarz myśl-kamień

za dużo myślników
wykrzykników
przecinków

a na końcu kropka

sobota, 22 sierpnia 2009

Miastomatologia

Jesteś zębem
jednym z mieszkańców
jamy gębowej

Gryziesz mięso
ogryzasz kości
wypluwasz

Podajesz dalej
do przełyku
i dalej
do strawienia

Masz dziurę?
do wyrwania
jesteś brudny?
brudniejszy niż
te obok?
do wyrwania

Lepszy będzie sztuczny

Krzywy?
Aparat albo
do wyrwania

Zęby mają fajnie
zdrowe zęby

niedziela, 26 lipca 2009

Za mało słów?

Zabraniaj
i wydawaj zezwolenia
na siebie

Rytualne okadzanie
popiół na czoło

z papierosa?

znowu zapomniałem
żeby nie jeść mięsa

Słabizna #001

Słowo
Liść
opadł na stertę
innych
które padły wcześniej

odsłaniając
nagie gałęzie

Dąb?
Brzoza?
Żyje?

Przecież teraz
wszystko już widać

Opadło wszystko

Pąki - pytajniki
dopiero wiosną

piątek, 24 lipca 2009

Frytki z octem

Czy czujesz
Czy widzisz różnicę

między światłem
złotym i srebrnym

Które zatrzymuje się
na skórze a które
na sercu i wątrobie

I odpowiednie oparzenia

Zużytą skórę
możesz zdrapać


Kiedy już widać 
nieba nakłucia
i ten naparstek zdziwiony

Dwa w trzy się zmienia
chmury w lodowiska

Ty 
najbardziej ruchomy
w tym wszystkim
element

spróbuj 
nie rozbić się
o kry

wtorek, 21 lipca 2009

Kumulonimbus

Każde z nas ma swój 
sweter
z owczej wełny

Wełna elektryzuje

Otrzesz się
i prąd 
przez łokieć
obojczyk
koło ucha

I tak lepsze to
niż w połowie już martwy
kwiatek

i teraz dopiero patrzysz

i mówisz 

do tego drugiego swetra

Zdejmiesz go podczas burzy
bo sami na wzgórzu
i tak przyciągniemy
pioruny nawet kuliste

Się człowiekowi zdaje że coś a tu takie parę minut i się idzie do domu.

http://w341.wrzuta.pl/audio/9PfbboqCFYN/12_olifant

W całości proszę słuchać bo inaczej iluminacji nie będzie!

Mięśnie drobiowe

Uzależnienie

Ona leży obok
ale mówi 
nie nie

ja obok
ale bardziej za
i trochę z boku

żeby krawędzią
nie skaleczyć

kawy nie wylać

filmu nie przerwać

Uzależnienie-śnienie
-ślinienie

Zetrzeć należałoby
siebie i przestrzeń
między nami

na proch

sobota, 18 lipca 2009

Mielone, ale takie z panierką

Wejdę do mieszkania


Zdejmę skórę

Złożę ją równo na krześle


Zdejmę mięśnie

Powinny zmieścić się w lodówce


Zdejmę kości

Lewe do niebieskiego kartonu

Prawe do czerwonego


To co zostanie

Będzie na ciebie czekać


Masz klucz

Twierdzisz że zgubiłaś

Ale to nieprawda


Jeśli wejdziesz

Będę


Atom tak jasny

Że elektryczność będzie żartem

Ze światła


środa, 15 lipca 2009

Smalec ze skwarkami

Najlepsze smarowidło na chleb biały pszenny. Na to ogór kiszeniak, ale taki co jeszcze ocieka i w otwór! Czujesz to? Jak balsam... Tylko osolić trzeba! Bez soli nie poredzi. Jest jeszcze wersja z chili, pieprzem i keczupem. Bąbeczka również. Tylko nie brać do buzi kupnego! Od mamuni albo od babci ONLY. Dobra idę jeść. 

O muzyce (rostbef z cebulą i majerankiem)

Kąsa 
Ugryzie 
Uszczypnie
A to tylko szmerek w lewym uchu
Ciekawość małżowiny

A potem 

Ułożone w rzędzie
Ptaki o tylu kolorach
Ile tylko można usłyszeć

Strzepują światło
By przez weneckie lustro wody
Przejść i znaleźć

Kalejdoskopy i pryzmaty
Które nad taflą
Niczym dym
Ulatujący rój zapachów

Kręgi 
Do brzegu i z powrotem

Nie wypływaj!
Nie wypływaj!

W bursztyn
W bursztyn!

Niech leżę
Niech mnie obmyje
Krawędzie stępi

Tylko ta woda to potrafi

Woda