Przez rzęsy przesączone
zapachy zadrapań
i muśnięć
Powieką
o krawędzie dłoni
opuszkami źrenic
delikatnie spadającymi
w zagłębienie
między szyją a resztą ciała
Taniec woli
z szorstkością słowa
Nieudolne zachwycające tango
Dwa bieguny
obydwa zimne
spotykające się
w pół drogi
piątek, 6 sierpnia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Dobre....
OdpowiedzUsuń